Społeczny wymiar ewangelizacji – program formacyjny (październik)

Widzieć:

  • Dlaczego ludzie szufladkują innych ludzi?
  • Według jakich kryteriów ludzie szufladkują innych?
  • Kto i dlaczego jest najczęściej spychany na margines życia społecznego?
  • Dlaczego trudno zobaczyć w takich ludziach Boga?
  • Co jest Twoim ubóstwem?
  • Jaką rolę w Twoim życiu odgrywa niezależność, samowystarczalność, autonomia?

 

Ocenić:

Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili (…) Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili (Mt 25, 40.45)

180. Z lektury Pisma Świętego wynika zresztą jasno, że propozycja Ewangelii nie polega tylko na osobistej relacji z Bogiem. Także naszej odpowiedzi miłości nie powinno się pojmować jako zwykłej sumy małych osobistych gestów wobec kogoś potrzebującego, co mogłoby stanowić pewien rodzaj «miłości à la carte», serię działań zmierzających jedynie do uspokojenia własnego sumienia. Propozycją jest królestwo Boże (Łk4, 43); chodzi o miłowanie Boga królującego w świecie. W takiej mierze, w jakiej zdoła On królować między nami, życie społeczne będzie przestrzenią braterstwa, sprawiedliwości, pokoju, godności wszystkich. Tak więc zarówno orędzie, jak i doświadczenie chrześcijańskie zmierzają do spowodowania konsekwencji społecznych. Szukamy Jego królestwa: «Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane» (Mt 6, 33). Zamiarem Jezusa jest ustanowienie królestwa Jego Ojca; prosi On swoich uczniów: «Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie» (Mt 10, 7).

181. Królestwo nadchodzące już i wzrastające między nami dotyczy wszystkiego i przypomina nam zasadę rozeznania, jaką proponował Paweł VI w odniesieniu do rozwoju: «Każdy człowiek i cały człowiek». Wiemy, że «ewangelizacja nie będzie pełna bez uwzględniania wzajemnego odniesienia, jakie ustawicznie zachodzi między Ewangelią a konkretnym, osobistym i społecznym życiem człowieka». Chodzi o kryterium uniwersalności, właściwe dla dynamiki Ewangelii, ponieważ Ojciec pragnie, aby wszyscy ludzie się zbawili, a Jego plan zbawienia polega na nowym zjednoczeniu tego, co w niebiosach, i tego, co na ziemi (por. Ef 1, 10). Polecenie brzmi: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!» (Mk 16, 15), ponieważ «stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych» (Rz 8, 19). Całe stworzenie to także wszystkie aspekty natury ludzkiej, zatem «misja głoszenia Dobrej Nowiny Jezusa Chrystusa ma uniwersalne przeznaczenie. Jego przykazanie miłości obejmuje wszystkie wymiary egzystencji, wszystkie osoby, wszystkie środowiska współżycia i wszystkie narody. Nic, co ludzkie, nie może jej być obce». Prawdziwa nadzieja chrześcijańska, szukająca eschatologicznego królestwa, tworzy zawsze historię.

186. Z naszej wiary w Chrystusa, który stał się ubogim, będąc zawsze blisko ubogich i wykluczonych, wypływa troska o integralny rozwój najbardziej opuszczonych w społeczeństwie. (Evangelii gaudium)

  • Co to znaczy że mamy kochać każdego człowieka?
  • W jakich sytuacjach mamy potępiać, a w jakich akceptować?
  • Gdzie jest granica między miłością a naiwnością?

Nie możemy jednak zapominać, że istnieje nie tylko ubóstwo związane z gospodarką. Sam Jezus przypomina nam o tym, przestrzegając, że nasze życie zależy nie tylko od tego, co posiadamy (Łk 12, 15). Pierwotnie człowiek jest ubogi, potrzebuje pomocy i jest nędzny. Kiedy się rodzimy, potrzebujemy do życia troski naszych rodziców, a i tak w każdym czasie i etapie życia nikomu z nas nie uda się całkowicie wyzwolić od potrzeby pomocy innych osób, nigdy nie uda nam się wyrwać z ograniczeń bezsilności w obliczu kogoś czy też czegoś. Także i to jest jednym z warunków charakteryzujących nasze bycie "stworzeniem": nie uczyniliśmy samych siebie i sami nie możemy dać sobie tego wszystkiego, czego potrzebujemy. Uczciwe uznanie tej prawdy zachęca nas, byśmy pozostali pokornymi i mężnie praktykowali solidarność, jako cnotę niezbędną do życia.

W każdym razie, jesteśmy zależni od kogoś lub od czegoś. Możemy to przeżywać jako słabość życia lub jako pewną szansę, jako bogactwo, by porachować się ze światem, w którym nikt nie może się obejść bez drugiego, w którym wszyscy jesteśmy przydatni i cenni dla wszystkich, każdy na swój sposób. Właśnie odkrywając to jesteśmy pobudzani do działania odpowiedzialnego i czyniącego odpowiedzialnymi, mając na względzie dobro, które jest w takim przypadku nierozerwalnie osobiste i wspólne. Jest oczywiste, że takie realne działanie może się zrodzić jedynie z nowej mentalności, z nawrócenia na nowy sposób patrzenia na siebie, jedyni na drugich! Tylko wtedy, gdy człowiek postrzega siebie nie jako świat dla siebie, ale jako ktoś, kto przez swą naturę jest powiązany ze wszystkimi innymi, z natury swojej odczuwanych jako "bracia", możliwe jest realne działanie społeczne, w którym dobro wspólne nie pozostaje słowem pustym i abstrakcyjnym!

Kiedy człowiek postrzega siebie w ten sposób i wychowywany jest do takiego życia, pierwotne ubóstwo właściwe stworzeniu nie jest już odczuwane jako upośledzenie, ale jako nowe bogactwo, w którym to, co ubogaca każdego i jest swobodnie dawane, jest dobrem i darem, który z kolei jest korzystny dla wszystkich. Jest to światło pozytywne, w którego świetle do spoglądania na ubóstwo zachęca nas także Ewangelia. Właśnie to światło pomaga nam więc w zrozumieniu dlaczego Jezus przemienia tę kondycję w autentyczne "błogosławieństwo": "Błogosławieni jesteście wy, ubodzy!" (Łk 6, 20).

Tak więc czyniąc to, co w naszej mocy i wystrzegając się wszelkich form nieodpowiedzialnego uzależnienia od własnych braków, nie boimy się uznać siebie za potrzebujących i nie zdolnych, by dać sobie to wszystko, czego potrzebujemy, bo sam i jedynie o własnych siłach nie możemy pokonać wszelkich ograniczeń. Nie boimy się tego uznania, ponieważ Bóg w Jezusie pochylił się (por. Flp 2,8) i pochyla się nad nami i nad naszymi biedami, żeby nam pomóc i dać nam te dobra, których sami nigdy nie możemy mieć.

Dlatego Jezus chwali "ubogich w duchu" (Mt 5,3), to znaczy tych, którzy w ten sposób patrzą na swoje potrzeby, i będąc potrzebującymi powierzają się Bogu, nie obawiając się zależeć od Niego (por. Mt 6,26). Od Boga możemy w istocie zyskać to Dobro, którego nie może powstrzymać żadne ograniczenie, bo On jest mocniejszy od wszelkich ograniczeń i ukazał to, zwyciężając śmierć! Bóg będąc bogaty stał się ubogim (2 Kor 8 , 9 ), aby nas ubogacić swoimi darami! On nas kocha, każde włókno naszego istnienia jest Jemu drogie, w Jego oczach każdy z nas jest wyjątkowy i ma ogromną wartość; "U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone… jesteście ważniejsi niż wiele wróbli" (Łk 12 ,7).  (Wstęp papieża Franciszka do książki abpa Müllera Ubogi dla ubogich. Misja Kościoła)

  • Jak patrzę na swoje ograniczenia?
  • Których ograniczeń w swoim życiu nie umiesz zaakceptować i dlaczego?

 

Działać:
Jakich działań oczekuje ode mnie Jezus?

  • Co mogę zrobić, żeby poznać realne potrzeby opuszczonych i maluczkich w moim środowisku?
    Nasza strona korzysta z plików cookies. Czytaj więcej
    Akceptuj